„Jerzemu rzeczywiście odebrano ten cykl. Ale prawda jest taka, że Jerzy chciał być wtedy nadwornym publicystą "Gazety Wyborczej" i nie chodził do mnie, tylko działał bezpośrednio przez Michnika. Ponieważ chciał być kochany przez Naczelnego i jego afiliacja była bezpośrednio przy Naczelnym, to w związku z tym zależał od Jego decyzji i kaprysów.” -

Michał Cichy o Jerzym Sosnowskim, Wojna pokoleń przy użyciu "cyngli", Dziennik 20.02.2009

piątek, 3 grudnia 2010

Fraszka do pajaca

Wciela się w postać Katona
Szatę rozdziera gdy widzi nieprawość
Jak Rejtan kładzie się by strzec wolności
Odpolitycznienie z ust mu nie schodzi
To naszych sumień głos wołający na puszczy
On jest skarbnicą prawdy i mądrości
Drzazgę w oku Ci wypowie, belki swej nie dostrzeże

Przełożeni mogą mu skoczyć, za nim stoi siła
To coś więcej niż trybun związkowy
On ramówkę układa, kolegów z branży recenzuje
Na odcinku dyscypliny i wierności stoi

Żaden kryptopisowieć przed nim się nie schowa
Propagandystów zdemaskuje i napiętnuje
Odkryje niecne plany misjo-partyjne
Oddelegowanym politycznie szyki pokrzyżuje

A to wszystko robi On, On, On
A gdy mu powiesz, czep się Pan innego rzepa
Sam jesteś sługus Michnika
Capo salonu od mokrej roboty
Brystiger i Putramentem Ci pod rękę

Nadredaktor larum podnosi i muczy
Kloaka jak można, to się nie godzi
Chamstwo i niegodziwość
Przecież tu się można pobrudzić
I sądem nawet tu postraszy

Nadredaktor larum podnosi i muczy
I tutaj nas już nic nie zadziwi
Nawet muczenie świni
Nawet koszerny knur